środa, 14 listopada 2012

Kto by pomyślał, że wyjście z domu bez kurtki przy temperaturze 15 stopni i przejście 20 metrów od domu do samochodu może wywołać przeziębienie o skali 9 na 10. A jednak to się zdarza;/ W tym roku mój organizm po prostu leci w kulki, średnio co 2 tygodnie dopada mnie jakiś wirus, który skutecznie uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Może znacie jakieś skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności?
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kompletnie straciłam zmysł powonienia i jedzenie smakuje jak papier :( Mogłabym standardowo podzielić się z wami zdjęciami mojej pościeli, chusteczek higienicznych, lekarstw i kubka z gorącą herbatą, ale nie sądzę żeby było w tym coś interesującego. Jak się choruje, każdy wie ;) Z racji tego, że bardzo się nudzę postanowiłam poszukać w internecie ciekawych propozycji na okrycia wierzchnie.Co o nich sądzicie? Macie swoje typy?

P.S. Dostałam kilkanaście maili z prośbą o pokazanie moich ulubionych kosmetyków, w związku z tym taki post pojawi się już wkrótce. Tymczasem zabieram się za czytanie nowego Elle- nie sądzicie, że trochę przesadzili z retuszem Kingi Rusin?
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Photobucket
Ściskam!
Mila

piątek, 28 września 2012

Współpraca z firmami

Ostatnio przeczytałam sporo artykułów odnośnie sponsoringu w blogosferze. Pewnie nie tylko ja zauważyłam, że coraz więcej blogów powstaje tylko dla czerpania korzyści materialnych. Wiele dziewczyn oceniana jest po ilości darmowych rzeczy jakie w danym miesiącu otrzymała od firm, z którymi nawiązała współpracę. Dlaczego oceniana? Dlatego ,bo zazwyczaj pod postami z rzeczami od firm, pojawiają się ociekające jadem komentarze typu „to wszystko dostałaś za darmo? Farciara, ale i tak jesteś obleśna” – umówmy się, jest to przykład objęty cenzurą, doskonale wiemy jak bezwzględni potrafią być ludzie jeżeli chodzi o dodawanie komentarzy…Osoby odwiedzające bloga Charlize Mystery pewnie pamiętają komentarz o treści „masz raka?”. Nawet nie chce wnikać co kieruje osobami piszącymi takie rzeczy.

Ale nie miało być o zawiści tylko o sponsoringu. Nie wiem czy nikt nie zauważa zależności między blogerkami a specami od marketingu, którzy umożliwiają im „wzbogacanie się” za pomocą reklamy. Ten schemat jest bardzo prosty. Blogerka X dostaje propozycję współpracy z firmą Y. Lub też sama ubiega się o taką możliwość. Współpraca polega na tym, że X otrzymuje materialne wynagrodzenia w zamian za to że umieści na swoim blogu baner reklamowy, zrobi post, w którym zaprezentuje otrzymane ubrania/gadżety oczywiście je zachwalając lub zorganizuje konkurs w którym do wygrania są rzeczy pochodzące z danego sklepu ( oczywiście warunkiem uczestnictwa jest polubienie strony sklepu na fb lub wejście na stronę poprzez baner reklamowy- licznik odwiedzin rośnie a co za tym idzie- profity z tym związane). Blogerka jest szczęśliwa, bo nie musi wydawać pieniędzy na ubrania a spec od marketingu może odetchnąć z ulgą bo Blogerka odwaliła za niego kawał roboty. Gdyby nie ona, musiałaby powstać kampania reklamowa, która jak wiemy sporo kosztuje. W dzisiejszych czasach do współpracy bardziej opłaca się zatrudnić blogerkę niż celebrytę. Dzięki takiej „współpracy” firma pozyskuje klientów, którzy postanowili upodobnić się do sławnej blogerki i wejść w posiadanie identycznych rzeczy. Jak grzyby po deszczu pod postem sponsorowanym pojawiają się pytania „skąd ta bluzka?” , ,,skąd torebka”, a odpowiedź jest oczywista. Rzeczy znikają ze sklepowych półek w tempie błyskawicznym. Sama byłam świadkiem sytuacji kiedy pewna blogerka umieściła taki post u siebie i wzbudziła zachwyt kurtką, którą miała na sobie . W ciągu dosłownie 10 minut status dostępności przedmiotu zmienił się na „sprzedany”. Marketing zadziałał.

Stał się to bardzo popularny sposób na darmowe ubrania. W sieci pojawia się mnóstwo blogów tylko i wyłącznie nastawionych na czerpanie z nich korzyści. Pojawiają się komentarze, że blogerki się sprzedają. Jednak jak to się mówi każdy kij ma dwa końce. Osoby krytykujące dziewczyny za podejmowanie decyzji o współpracy, wyzywa się od zazdrośnic ( zazwyczaj są one brzydkie, obleśne i chamskie ;) ) Więc jak to naprawdę jest? Moim zdaniem ktoś kto ocenia inną osobą poprzez pryzmat tego co posiada jest kimś niezdolnym do funkcjonowania w społeczeństwie. Czy przez kogoś takiego przemawia zazdrość? Raczej zawiść, która niestety jest ostatnio na porządku dziennym. Zwłaszcza u nas, Polaków. Nie lubimy jak ktoś ma: więcej, lepiej. Zamiast sami dążyć do tego żeby być w czymś dobrym, mieć pasję, stawiać sobie jakieś cele i je realizować, łatwiej jest wylać wiadro pomyj na kogoś kto nie boi się walczyć o siebie. Co z tego, że jakaś dziewczyna dostaje ubrania za darmo? Prawda jest taka, że nikt by nie odmówił. Nie chce mi się wierzyć w to że dziewczyny tak ostro krytykujące inne za czerpanie korzyści z posiadania bloga, odmówiłyby otrzymania takiego bonusu w postaci darmowych ubrań czy gadżetów. Nie wierzę również w zapewnienia o tym że ktoś założył bloga dla siebie. Serio? Gdyby tak było, byłby blogiem prywatnym. Niewidocznym w wyszukiwarce.

W sieci pojawia się lawina blogów 12 letnich dziewczynek, które prześcigają się w pomysłach na to by zostać zauważone. Na wizażu postały nawet posty zawierające prośby o wzajemną obserwację… Ja takich blogów nie odwiedzam, nie komentuję ani tym bardziej nie obserwuję. Szkoda tylko że przez takie osoby, blogerki ,które w blogowanie wkładają całe swoje serce i czas, wrzucane są do jednego worka z tymi które nastawione są tylko na czerpanie korzyści materialnych. I to jest chyba jedyny minus ich działalności. Bo to że dostają te wszystkie ciuszki za darmo- kogo to obchodzi… A jeżeli obchodzi to dlaczego? Posiadanie bloga jest modne. Owszem, tak samo jak w tym momencie kurtki moro. Kiedyś ta moda przeminie i z wirtualnego świata znikną jednostki, które na posiadaniu bloga chciały się tylko wzbogacić. Nie zapominajmy jednak, że to my sami, jesteśmy siłą napędową tej całej karuzeli. Poświęcajcie tyle czasu na ulepszanie siebie aby nie starczyło go wam na krytykę innych.
Mila

sobota, 19 maja 2012

środa, 23 listopada 2011